Ostatnio miałam pecha, ponieważ połowe moich zakupów kosmetycznych stanowiły Buble! A najgorsze, że zawiodłam się na jednej z moich ulubionych marek, mowa tu o Golden Rose. Są tu też nowości. Zaryzykowałam i wypróbowałam nie znaną mi markę, czyli Pierre Rene i nie wyszłam na tym zbyt dobrze.
- Pierre Rene PROFESSIONAL, COMPACT POWDER, bronzer
Plus tego produktu to jego kolor. Na mojej bladej twarzy na prawde wygląda fajnie. :) Produkt posiada gąbeczke i lusterko, a opakowanie jest w miare poręczne.
Wszystko ładnie, pięknie, ale tylko na początku. Po trzech, a nawet dwóch godzinach, podczas zwykłego dnia, na twarzy nic, ale to NIC nie pozostaje... ZERO trwałości.
- Golden Rose, Highlighter Stick, Rozświetlacz w sztyfcie
Rozczarowałam się, ponieważ, wszystkie produkty tej marki, które dotąd używałam, sprawdzały się rewelacyjnie. No niestety, pierwszy bubel tej marki.
Super, rozświetlacz w sztywcie, przecież to może być bardzo wygodne, prawda? Niestety nie da się go nałożyć bezpośrednio z pudełka, ponieważ robi plamy na podkładzie. Próbowałam różnych sposobów i najlepszym są po prostu palce.
Ma kremową konsystencje, tym samym przekonałam się, że to zdecydowanie nie dla mnie.
Rozświetlenie jest bardzo delikatne oraz złote. Jednak ja spodziewałam się czegoś mocniejszego. Oczywiście, nie chciałam coś po czym będe się niesamowicie świecić, ale by to rozświetlenie było widoczne. Jedyne co moge przyznać to, że to leciutkie rozświetlenie trzyma się ok 6/7 godzin, podczas zwykłego dnia.
Akurat ten produkt, jest w miarę ok, fajnie kryje, długo się trzyma i do tego super konsystencja. Ale... wybrałam najjaśniejszy odcień, a on był ciemny! Nie polecam tego podkładu bladym osobą, ponieważ będą one zwyczajnie pomarańczowe. To co tu jest przedstawiane jako jedynka, myśle, że powinno być dwójką, a nawet trójką.
Znacie te produkty?
A może wam trafił się ostatnio jakiś bubel?
Fajnie, że dobrze kryje. Super.
OdpowiedzUsuńNawet najlepszym czasem zdarzają się wpadki ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, dlatego też nie skreśliłam tej marki po jednej wpadce, ale niestety zawód się pojawił.
UsuńFirmy znam, ale tych produktów nie. Bardzo zaciekawił mnie bronzer z Pierre Rene i bardzo żałuje, że nie jest trwały :(
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nigdy tych produktów, dobrze że powstają takie posty, będę wiedziała na co uważać :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów, i raczej nie mam w planie ich zakupu ;)
OdpowiedzUsuńo kurde, szkoda że nic nie wyszło tak dobrze jak powinno. Może marka Golden Rose zawiodła z działaniem i pigmentacją, tak za to trwałość się ceni jak na taki produkt. A dla osób, które oczekują lekkiego rozświetlenia w sam raz!
OdpowiedzUsuńTo prawda, jednak jedyny minus, nie do przeskoczenia to sposób nakładania tego produktu na twarz, a dobrze wiem, że na podkład, który nakładałam ten rozświetlacz, dobrze trzyma się na buzi i nie ściera się zbyt mocno, co widze chociażby podczas kataru.
UsuńNie miałam i nie znam ani jednego z tych produktów. W sumie nawet nigdy nie zwracałam uwagi na nie. Zaskoczył mnie GR bo z reguły opinie są inne o ich produktach.
OdpowiedzUsuńMnie też zaskoczył. Kupiłam z wielką nadzieją, ale później poczytałam sobie opinie o nim na wizażu i aż odechciało mi się go testować. Jednak spróbowałam i przyznałam rację dziewczyną, które opisywały ten produkt na stronie wizaż.
UsuńSzczęśliwie nie miałam ani jednego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJa na dobre krycie używam catrice fluid :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńSprawdzę!
UsuńU mnie także ten rozświetlacz trafił do bubli, a takie nadzieje miała co do niego :(
OdpowiedzUsuńszkoda, że produkty się nie sprawdziły. Życzę Ci jak najmniej kosmetycznych rozczarowań ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję. :*
UsuńWspółczuje takich doświadczeń. Z bubli ostatnio miałam paletkę cieni z Maybelline , cienie się strasznie osypują i są nietrwałe :-/
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, będę omijać z daleka, poza Bielendą oczywiście :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktów... dzięki za ostrzeżenia :)
OdpowiedzUsuńPierre Rene to ponoć marka samych perełek atu takie coś
OdpowiedzUsuń